W poniedziałek, 8 kwietnia 2024 r. media społecznościowe zalało ostrzeżenie przed nożownikiem grasującym we Władysławowie. Choć zapewniało, że informacje są potwierdzone przez policję, wcale tak nie było. Okazało się, że to fake news.
Facebookowy profil prywatny kobiety podającej się za mieszkankę jednej z miejscowości gminy Puck umieścił mrożącą krew w żyłach informację, która miała ostrzegać innych mieszkańców.
„Dobry wieczór. Pisze do Państwa z „małym” ostrzeżeniem. Może już niektórzy słyszeli.. oczywiście informacje są potwierdzone prosto z komisariatu policji. Wszystkie najbliższe zresztą są postawione na nogi. W okolicach Żwirowni (ul. Krasickiego) pojawił się mężczyzna, który wyszedł ledwo co z więzienia. Oszalal i dzgnal kilka osób nożem. Jest obecnie poszukiwany. Uważajcie na siebie”
Taka informacja szybko została udostępniona przez kilkadziesiąt osób, nie brakowało też komentarzy, w których jedni dopytywali o konkretną miejscowość, a inni dopowiadali, że chodzi o Władysławowo.
Byli też komentujący, którzy kwestionowali prawdziwość tych informacji ze względu na wiele nieścisłości w poście, ale autorka postu odpowiadała, że to pewne informacje, bo „trener syna na 100% przekazał ostrzeżenie„, bo można samemu sprawdzić na komisariacie, bo „jeżeli media o tym nie piszą, to nie znaczy, że to nie prawda„.
Jednak media o tym, bardzo poważnym zdarzeniu nie pisały, bo ono po prostu nie miało miejsca. Zapytaliśmy policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Pucku o fakty związane z tą sprawą. Okazuje się, że rozpowszechnianie fałszywych informacji takiego kalibru niesie ze sobą poważne konsekwencje.
– Umieszczony post wywołał fałszywe przekonanie o istnieniu zagrożenia, co może prowadzić do paniki w społeczności. Poczucie zagrożenia wśród ludzi łatwo może przerodzić się w panikę, dlatego tak istotne jest, aby informacje były potwierdzone i wiarygodne. Nieuprawnione publikowanie fałszywych informacji może mieć poważne konsekwencje – tłumaczy asp. Adam Trzebiatowski. – W związku z umieszczeniem fake newsa, Prokuratura Rejonowa w Pucku wszczęła śledztwo zgodnie z artykułem 224a kodeksu karnego, dotyczącym rozpowszechniania fałszywych alarmów.
Osoba odpowiedzialna za umieszczenie fikcyjnej informacji może ponieść odpowiedzialność karną, grożącą pozbawieniem wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
– Apelujemy do wszystkich użytkowników mediów społecznościowych o ostrożność i weryfikację informacji przed ich udostępnieniem – mówi asp. Adam Trzebiatowski. – Wspólnie możemy przeciwdziałać rozprzestrzenianiu fałszywych alarmów i tworzyć bardziej odpowiedzialne środowisko online.