Nie pasowały mu ukraińskie flagi na Rondzie Solidarności w Pucku, więc je ściągnął. 41-latka namierzyli policjanci, wsadzili do aresztu i przekazali prokuratorowi z Pucka.
Spore kłopoty ma 41-letni mężczyzna z Pucka, który postanowił ściągnąć ukraińskie flagi, które razem z polskimi wisiały na lampie na Rodzie Solidarności. Pomysł wprowadził w życie w sobotę 9 kwietnia w biały dzień, ok. godziny 15.
Zaalarmowani o niecodziennym czynie policjanci przejrzeli monitoring, ustalili wizerunek sprawcy, a potem jego personalia. Niedługo po tym zapukali do jego drzwi.
41-latek z Pucka trafił do aresztu.
– Następnie policjanci doprowadzili mężczyznę do prokuratury, gdzie na podstawie zgromadzonego materiału w tej sprawie został przedstawiony mu zarzut znieważenia symbolu państwowego oraz publicznego nawoływania do nienawiści – mówi mł. asp. Łukasz Brzeziński, oficer prasowy KPP w Pucku.
Niewykluczone, że incydent z ukraińskimi flagami w Pucku może skończyć się wniesieniem aktu oskarżenia.
– Mężczyzna częściowo przyznał się do popełnienia czynu, jednak w sprawie nadal gromadzone są materiały dowodowe – komentuje prokurator Jacek Chmielewski, z Prokuratury Rejonowej w Pucku.
Mundurowi sprawdzić mają też pozostałą aktywność pucczanina dotyczącą ewentualnego nawoływania do nienawiści, czy ksenofobii.
Foto. Dziennik Pucki