Liceum Akademickie im. Macieja Płażyńskiego w Pucku gościło nauczycieli ze szkół partnerskich w Hiszpanii, Turcji i Chorwacji. Przyjechali do Pucka w ramach projektu Erasmus+ „I learn better with different learning methods”. Jak się im podobało? Co myślą o nas i naszym regionie? Zapytaliśmy.
Publikacja została sfinansowana ze środków UE. Wyrażone poglądy i opinie są jedynie opiniami autora lub autorów i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy i opinie Unii Europejskiej lub Narodowej Agencji (NA). Unia Europejska ani NA nie ponoszą za nie odpowiedzialności.
Wyjątkowi goście z różnych zakątków Europy przyjechali do Pucka w połowie lutego 2024 r. Pierwszego dnia zostali przywitani i oprowadzeni po Liceum Akademickim i Technikum Informatycznym im. Macieja Płażyńskiego w Pucku. W trakcie poczęstunku uczniowie przedstawili im swoje projekty przygotowane pod pilnym okiem nauczycieli w ramach nauczania projektowego i opowiedzieli o szkole, a następnie goście z zagranicy wzięli udział w quizie z wiedzy o Polsce.
Drugi dzień wizyty to wycieczka na Początek Polski.
– Pojechaliśmy do Helu, według wcześniej przygotowanego przez naszych uczniów planu wycieczki – mówi Monika Budzich, koordynatorka projektów Erasmus+ w Liceum Akademickim w Pucku. – Pomimo wietrznej pogody, uśmiechy nie schodziły z naszych twarzy, a wyprawę zakończyliśmy przepysznym obiadem w restauracji Kutter.
Trzeci dzień upłynął im intensywnie – pod znakiem projektów. Uczniowie stworzyli prezentację o naszym kraju, a informacje, które w niej podali, posłużyły za odpowiedzi w przygotowanej przez nich grze z wiedzy o Polsce.
Następna grupa uczniów zajęła się przedstawieniem naszego regionu – Kaszub, przygotowali prezentację o kuchni polskiej i kaszubskiej oraz przepyszną drożdżówkę. Jednym z ciekawych elementów tego wydarzenia było próbowanie przez zagranicznych nauczycieli naszych potraw, ale z zasłoniętymi oczami. Uczniowie sami przygotowali do tego bigos, barszcz, smalec, śledzia, ogórki kiszone i inne, typowo polskie produkty. Po poczęstunku grupa udała się na zaplanowany przez uczniów spacer po Pucku i na najsłynniejsze polskie danie – pierogi.
– Czwartego dnia pojechaliśmy na wycieczkę „Dumni z pochodzenia”, chcąc pokazać nauczycielom ze szkół partnerskich nasz region – tłumaczy dyrektor Liceum Akademickiego w Pucku Małgorzata Oberzig. – Odwiedziliśmy Władysławowo, Rozewie i Jastrzębią Górę. Wieczorem czekał nas obiad w Nordowym Molu i wręczenie certyfikatów.
Ostatni dzień wizyty zagranicznych gości to wycieczka do Sopotu i Gdańska.
Dzięki zaproszeniu, które otrzymaliśmy od koordynatorki programu Erasmus + Moniki Budzich i dyrektorki Liceum Akademickiego w Pucku Małgorzaty Oberzig, mieliśmy okazję porozmawiania z dwojgiem zagranicznych nauczycieli, którzy odwiedzili Puck. Zapytaliśmy o ich opinie na temat naszego miasta, regionu, jedzenia i nauczania.
Jak się Wam podoba Puck?
– Jest fantastycznie. Podoba mi się to, że jest tutaj cicho, spokojnie, że ludzie odnoszą się do nas z szacunkiem, że jest czysto. Taka jest moja opinia – powiedziała nam Vildan, nauczycielka z Turcji. – Chciałabym tutaj mieszkać, bo jest tutaj spokojnie, jest morze, są łodzie, piękne miejsca. Dla mnie to wystarczające. Nawet pogoda jest dobra. Pochodzę z bardzo gorącego miejsca w Turcji, ale nie lubię za bardzo gorąca, więc pogoda, choć jest troszkę zimno, to i tak mi bardzo odpowiada.
Troszkę, ale tylko troszkę, inne zdanie ma Miguel, nauczyciel z Hiszpanii.
– Rozumiem, że Puck jest miastem turystycznym i w wakacje jest tu o wiele cieplej, i jest też duży ruch. Ja pochodzę z dużego miasta w Hiszpanii, w porównaniu do niego, w Pucku jest bardzo spokojnie i cicho, co bardzo mi się to podoba. Zgadzam się z tym wszystkim, co powiedziała Vildan. Do tego jedzenie jest niesamowite – mówi. – Dla mnie pogoda… No, jest trochę za zimno, bo przyzwyczaiłem się do wysokich temperatur i ciężko mi się tutaj odnaleźć, ale zamieszkałbym tutaj, gdyby pogoda poprawiła się na cieplejszą. Macie bardzo blisko morze, macie również połączenia do Helu, do którego pojechaliśmy pociągiem. To też fantastyczne miejsce, z piękną historią i widokami.
Goście z zagranicy próbowali m.in. zupy rybnej, którą poleciła koordynatorka Erasmusa + Monika. Obowiązkowo jedli też bigos i pierogi – wszystko bardzo im smakowało. A oprócz Pucka i jedzenia, nauczyciele zachwycili się także polską, kaszubską gościnnością.
– Zostaliśmy tutaj bardzo miło przywitani. Wszyscy upewniają się, że mamy to, czego nam potrzeba. Gospodarze są bardzo troskliwi i opiekuńczy, upewniają się, że masz pobyt tutaj przebiega najlepiej, jak tylko może, więc naprawdę bardzo nam się to podoba – mówi Vildan.
To nie pierwsza wizyta Miguela i Vildany w Polsce. Miguel miał już do czynienia z Polakami kilka lat wcześniej, kiedy pracował w Wielkiej Brytanii, a także już kiedyś był w Gdańsku, więc jego wyobrażenia o Polsce pokrywają się z rzeczywistością. Natomiast Vildan w Polsce jest po raz drugi, pierwszy raz była we wrześniu zeszłego roku.
– Nie oczekiwałam, że ludzie będą tak cieple nastawieni – mówi. – Nie wiem, dlaczego tak myślałam. Może dlatego, że Polska jest ogólnie zimnym krajem, więc jak tutaj przyjeżdżałam, myślałam, że ludzie też będą zimni, ale jest zupełnie odwrotnie. Polacy są bardzo otwarci, gościnni i sprawiają, że czujesz się tak, jakbyś była z rodziną.
Jak wygląda nauczanie w Polsce w porównaniu do szkół w innych krajach?
– Myślę, że tutaj, w szkołach średnich, uczniowie mają o wiele większą swobodę, niż w Hiszpanii. Ta szkoła mieści się w różnych budynkach, a uczniowie mogą bez problemu przechodzić pomiędzy jednym budynkiem, a drugim. Dodatkowo w szkole i dookoła niej są miejsca, gdzie uczniowie mogą się zrelaksować, odpocząć – mówi Miguel. – U nas czegoś takiego nie ma, a szczerze mówiąc, to uważam, że jest to dobre, bo uczniowie wiedzą, że muszą się uczyć, ale jednocześnie wiedzą, że mają możliwość odpoczynku, wtedy, kiedy go potrzebują. Myślę, że będę musiał porozmawiać z naszym dyrektorem, by coś zmienić w naszej szkole.
Miguel wyjaśnił także, że w ramach wymiany nauczycielskiej, byli w Turcji, Chorwacji i Hiszpanii, a ostatnią wymianą była wizyta w Polsce.
– Uważam, że dzięki tej wizycie, możemy się podzielić wiedzą na temat metod nauczania i zacząć je wdrażać i wykorzystywać w naszych szkołach – mówi Vildan. – Myślę, że każdy wyjazd z Erasmusem+ jest bardzo dobrą opcją dla nas, byśmy mogli się nawzajem od siebie uczyć i wyciągać to, co najlepsze z każdego kraju, dla naszych uczniów – dodaje Miguel.
Fot. Liceum Akademickie im. Macieja Płażyńskiego w Pucku