Scenariusz jak z filmu, a jednak prawdziwy. Gmina Władysławowo: alkohol, krótka przyjaźń, samochodowa kraksa i ogromne kłopoty. 42-letni warszawiak i 52-letni Ukrainiec w nie lada opałach.
W poniedziałek, 2 października 2023 r. policjanci z puckiej drogówki pojechali do Tupadeł w gminie Władysławowo, gdzie doszło do zdarzenia drogowego.
Na jednym z przydrożnych nasypów policjanci zobaczyli samochód Mondeo oraz obecnych przy nim, dwóch mężczyzn: 42-letniego mieszkańca Warszawy oraz 52-letniego obywatela Ukrainy. Zaczęło robić się “ciekawie”, gdy mundurowi zaczęli zadawać mężczyznom pytania.
Z rozmowy z 42-letnim warszawiakiem wynikało, że kierowcą rozbitego Mondeo był jego nowo poznany kolega z Ukrainy, z którym wcześniej spożywał alkohol. Według niego, to 52-latek stracił panowanie nad samochodem, przejechał przez chodnik na ścieżkę rowerową i zatrzymał się na skarpie.
Jednakże, 52-latek absolutnie zaprzeczał, jakoby kierował tym Mondeo, a jako kierowcę wskazał 42-latka. Tu można by powiedzieć nowo zawarta przyjaźń się skończyła. Jednakże wzajemne obwinianie się to zaledwie początek historii, bo 52-letniemu obywatelowi Ukrainy nie podobała się wizyta mundurowych i postanowił to okazać w, chyba najgorszy, możliwy sposób.
– Był bardzo pobudzony i agresywny. Nie wykonywał poleceń funkcjonariuszy i używał wobec nich wulgarnych słów – mówi asp. szt. Joanna Samula-Gregorczyk, oficer prasowy KPP w Pucku. – Podczas interwencji wielokrotnie ich znieważył z powodu ich przynależności narodowej. Zastraszał rosyjskim przywódcą narodowym. Pomimo upomnień, nie uspakajał się.
Mężczyźni zostali przewiezieni do puckiej komendy, gdzie wykonano z ich udziałem dalsze czynności. Teraz ich losem zajmie się sąd.