Ekologiczne stowarzyszenie z Kosakowa Nasza Ziemia chce, by sprawę masowo ginących łabędzi na Zatoce Puckiej wyjaśniła policja.
Ptasia grypa w powiecie puckim czy zupełnie inny powód masowego ginięcia łabędzi na Zatoce Puckiej i w jej sąsiedztwie? Wyjaśnienia tej kwestii chce Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturowe Nasza Ziemia z Kosakowa.
– Naszym celem statutowym jest ochrona zwierząt – przypomina Marcin Buchna, prezes Naszej Ziemi.
Bardzo źle się dzieje w Naszej Zatoce od wielu lat. Martwe foki, brak ryb, martwe ptaki, w obszarze bliskim Zatoki martwe koty, lisy, dziki.
Stowarzyszenie w poniedziałek 22 lutego zawiadomiła po raz kolejny prokuraturę w Pucku oraz policję o możliwości popełnieniu przestępstwa. To miało, w ocenie ekologów, polegać na zabiciu (otruciu) zwierząt – kilkudziesięciu łabędzi żyjących na Zatoce Puckiej.
– W naszej ocenie śmierć zwierząt może być spowodowana działalnością człowieka, co ma szczególne znaczenie dla sprawy – tłumaczą w Naszej Ziemi z Kosakowa. – jednocześnie przesyłamy wielkie podziękowania i szacunek dla Ochotniczych Straży Pożarnych za udział w akcji wyciągania martwych zwierząt.