Sobótka w Jastarni to od lat wyjątkowe święto młodych ludzi. W tym roku klucze do miasta na jedną, czerwcową noc przejął rocznik 2002. A królem sobótki w Jastarni został Stanisław Budzisz.
Sobótka w Jastarni to zwyczaj, który pielęgnowany jest od pokoleń. Biorą w nim udział młodzi mieszkańcy półwyspowej gminy, którzy znajdują się w tzw. roczniku poborowym. To odwołanie do czasów, gdy chłopcy musieli obowiązkowo iść do wojska.
Dziś już przymusu odbywania służby wojskowej w polskiej armii nie ma, ale jastarnicki zwyczaj, dedykowany poborowym, pozostał.
W tym roku klucze do Jastarni od burmistrza Tyberiusza Narkowicza przejął rocznik 2002. A dokładniej Stanisław Budzisz, bo to właśnie on celnym strzałem z rakietnicy podpalił beczkę umieszczoną na 12-metrowym palu.
Ten młodzi ludzie muszą samo osadzić na tradycyjnym placu nad Zatoką Pucką. Widowiskowy jest sposób jego transportu – bo za drewnianym drągiem (ciągnął go zaprzężony koń) idzie barwny orszak, poprzedzany przez orkiestrę z Jastarni, a także Neptuna i Prozerpinę, władców mórz.
Za nimi podążają główni bohaterowie sobótkowej nocy na Półwyspie Helskim: tegoroczny rocznik poborowych. Ciekawe są ich stroje, które nawiązują m.in. do miejsca i wydarzenia. A wszystko młodzi ludzie muszą przygotować własnoręcznie.
Nad Zatoką Pucką panowie strzelają do zamocowanego na końcu pala kosza (rozpalenie potężnego ognia nad brzegiem symbolizuje spalenie wszelkiego zła), a dziewczyny późnej puszczają wianki na wody Pucyfiku.
Jastarnia: sobótka 2021 – rocznik 2002 świętował nad Zatoką Pucką:
Fot. JoAn